Niezależnie od ankietowanej grupy wiekowej, trudno znaleźć osobę, która nigdy w życiu nie miała w ręku kredki ani ołówka. W dzieciństwie zdecydowana większość dzieci zajmowała wolny czas grając w gumę, piłkę, bawiąc się w piaskownicy lub spędzając długie godziny nad kartką, w nadziei na odwzorowanie wizerunków rodziców, zwierząt bądź ulubionych bohaterów z bajek. Mimo że jedynie niewielki odsetek maluchów obdarzony był prawdziwym talentem, malowanie stanowiło źródło przyjemności, co liczyło się najbardziej. Chwalone przez dziadków dzieci czuły się zachęcone do tworzenia, jednak w wyniku starcia z bardziej krytycznymi i wymagającymi nauczycielami, zapał niejednej osoby w znacznym stopniu osłabł. Podczas wakacyjnej przerwy bądź urlopu w dorosłości, dla własnej satysfakcji warto wrócić do tego zajęcia.
Chcąc nauczyć się (chociażby hobbystycznie) rysować, najlepiej zacząć od kupienia zwyczajnego ołówka oraz bloku papieru, albowiem wydawanie fortuny na zestaw profesjonalnych przyborów kreślarskich w początkowej fazie nie ma większego sensu. By dojść do wprawy, dobrze postawić najpierw na odwzorowywanie prostych kompozycji martwej natury lub zwierząt np. z internetu, który – nawiasem mówiąc – obfituje w liczne poradniki dla początkujących. W naukach rysunku na własną rękę chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę, dlatego nie należy zniechęcać się małymi ,,porażkami” typu zachwianych proporcji lub perspektywy, ponieważ dla oka kogoś, kto nie jest koneserem sztuki, zwykle nie grają one większej roli. Dochodząc do wprawy, warto zacząć tworzyć obrazy bardziej dokładne, z większą ilością detali.